Alfabet antypandemiczny: I jak inteligencja i J jak język

Alfabet PandemicznyI jak inteligencja  

W naszym Alfabecie odwołuję się do różnych sytuacji będących efektem pandemii, umiejętności, które mogą wesprzeć w radzeniu sobie z tymi sytuacjami i pojawiającymi się emocjami oraz które są „szczepionką” budującą odporność psychiczną. Pojawia się zatem pytanie: Jaki wpływ na sposób radzenia sobie z życiem w  kryzysie ma inteligencja?                                            

Inteligencja decyduje o tym,  jak  myślimy, na bazie jakich danych podejmujemy decyzje, generalnie odpowiada za nasze racjonalne działania. Bardzo często uważamy, że właśnie intelekt jest podstawą sukcesu – w przypadku ograniczeń pandemicznych (indywidualnych i społecznych) będzie to przekonanie, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie, że osoby z wyższym ilorazem inteligencji lepiej radzą sobie z pojawiającymi się wyzwaniami. Nauka, a także nasze doświadczenie mówi nam jednak, że tak nie jest, a sama inteligencja nie jest gwarantem nie tylko sukcesu, ale i dobrostanu psychicznego.  W sytuacjach kryzysowych kluczowym czynnikiem jest inteligencja emocjonalna – to właśnie dzięki niej lepiej lub gorzej (zależy to od jej poziomu) radzimy sobie z odosobnieniem, izolacją, której towarzyszy często zagęszczenie (w domu w tym samym czasie przebywa wiele osób), codziennymi zmartwieniami itp. Inteligencja emocjonalna nie jest równoznaczna ze spontanicznym reagowaniem na wszystko, co nas spotyka. Od strony praktycznej to raczej umiejętność zarządzania emocjami i zgoda na kontrolę rozumu. Na inteligencję emocjonalną składają się:                                                                                                       

1. Samoświadomość: świadomość własnych uczuć i akceptacja ich minimalizuje kierowanie się emocjami na rzecz kontrolowania sytuacji (zwiększa szanse na świadome działanie). Jest bowiem zdrową bazą do wiary w siebie, poczucia wartości, adekwatnej samooceny.                                                  

2. Samokontrola: sytuacje kryzysowe, stresujące nasilają reakcje emocjonalne (szczególnie strach, złość, poczucie krzywdy, żal itd.) do poziomu, który może zablokować  racjonalne myślenie, a umiejętność samokontroli zapewnia równowagę emocjonalną i zwiększa szanse na skuteczność podejmowanych przez nas działań. Ma ona  także wpływ na nasze dostosowywanie się do zmian.                                                                                                                                                          

3.  Motywacja: dążenie do osiągnięć, optymizm (wiara, w to, że mi się uda; oczekiwanie pozytywów),  zaangażowanie w podejmowane działania.                   

4.   Empatia: rozumienie innych (rozpoznawanie uczuć, potrzeb) i opieranie na tym relacji z nimi.              

5.  Umiejętności społeczne: tworzenie więzi, umiejętność współpracy, współdziałania z innymi, wpływania na nich, porozumiewanie się bez przemocy, łagodzenie konfliktów itd. W obecnej sytuacji, to świadomość wspólnotowości  (wszyscy przeżywamy problemy związane z pandemią), która może zminimalizować intensywność emocji.                                                                                       

Nasze osobiste zyski z wysokiego poziomu inteligencji emocjonalnej to m. in. polepszenie relacji z innymi i samym sobą, obniżenie się poziomu stresu, a podnoszenie poziomu optymizmu, wysoki poziom poczucia wartości, otwartość na zmiany, lepsze radzenie sobie z trudnościami, osiąganie sukcesów itp. Dla tych, którzy mają niskie poczucie wartości, brak im energii  mam dobrą wiadomość –   poziom inteligencji emocjonalnej nie jest ukształtowany genetycznie. Tej kompetencji emocjonalnej można się nauczyć i rozwijać poprzez proste, ale regularne ćwiczenia takie jak m. in.:                                                                                     

–   uważność na swoje ciało, tj. uświadomienie sobie, co dzieje się z nami w sytuacji  doświadczania  silnych emocji (pozytywnych i negatywnych). To szansa na trafne odczytywanie, nazywanie i wyrażanie emocji w sposób niekrzywdzący siebie i innych;                                                                      

–  zmiana nawyków: najpierw zidentyfikuj bodźce wywołujące w Tobie „złe” stany emocjonalne np. lęk, a następnie zamień je na inne, np. ciągle poszukujesz nowych informacji na temat koronawirusa, co podnosi Twój poziom lęku – podsumuj czas, który zajmuje Ci ta czynność – wykorzystaj go na inne przyjemne dla Ciebie czynności;                                                                                                                             

–   otwarcie rozmawiaj o swoich problemach, otwieraj się na współpracę, proś o pomoc;                                                                                     

 słuchaj tego, co mają do powiedzenia inni, ćwicz odwagę przyznania się do błędu.                                                                                                       

Za dwoma rodzajami inteligencji stoją dwa mózgi: mózg racjonalny i mózg emocjonalny. Lepszą opinię ma mózg racjonalny, logiczny, typowo ludzki. Mózg emocjonalny w dobie intensywnego rozwoju nowoczesnych technologii odesłaliśmy do lamusa jako mało przydatny, a nawet przeszkadzający. Okazało się jednak, że bez współpracy tych dwóch mózgów nie jesteśmy w stanie osiągać sukcesów, rozwijać się. Inteligencja logiczna/racjonalna wspiera nasze poznawanie, nabywanie wiedzy, ale bez inteligencji emocjonalnej zostalibyśmy tylko robotami. Obie muszą więc współgrać ze sobą i się dopełniać. Dbaj więc o nie! 

J jak język, czyli o tym jaką moc mają słowa
Język, którym się posługujemy na co dzień, to nasz język ojczysty, który jest uzewnętrznieniem przynależności narodowej. Język jednak pełni i inne funkcje, a podstawową z nich jest wyrażanie naszych myśli. Słowami wyrażamy to, co czujemy, kim jesteśmy, jakie mamy przekonania, swoją osobowość. Myśl i język są nierozłączne. Język, jakim się posługujemy, jest siłą lub słabością każdego z nas. Wpływa bowiem na jakość/poziom naszej komunikacji, a w konsekwencji na nasz dobrostan psychiczny.
Osoba, z którą najczęściej się komunikujemy, to my sami – przekazujemy sobie myśli, które nas osłabiają albo budują siłę, dzięki którym rośniemy. Słowa odbierające siłę, to m. in. nie mogę, muszę, należy, zawsze, nigdy, nic , tak ale. Zabierają nam energię, wiarę w możliwości wpływania na rzeczywistość, ponieważ „wyłączają” nasze zaangażowanie lub są uogólnieniami zwalniającymi nas z wysiłku („to nie ja decyduję”). Są więc utrudnieniami, które sami sobie tworzymy. Słowa dające/budujące siłę to m. in. to ja decyduję, wybieram, mogę, stać mnie na to, potrafię, zrobię to, mam wpływ. Oto przykłady użycia tych słów: „ Zacznę czytać” zamiast „Muszę czytać”; „ Decyduję się na…” zamiast „Nic nie zmienię, bo nigdy nic mi nie wychodzi”. Zatrzymaj się przez chwilę i przyjrzyj się jakie są Twoje odczucia, jak zmienia się Twoje nastawienie w trakcie ich wypowiadania. Myśli wpływają nie tylko na słowa, ale także na to, co myślimy o sobie i o świecie, kształtują naszą rzeczywistość. Mogą wprowadzać nas w błąd lub budować słowa, które nas uskrzydlają, dają nam siłę, dzięki którym rośniemy. Zagrożenia i ograniczenia, w których żyjemy tworzą warunki do negatywnych myśli, rezygnacji z działań. Dlatego wyzwaniem dla każdego z nas jest uważność na to, co, jak i kiedy mówimy. Zamiast powiedzieć Muszę nosić tę głupią maskę (wyraz działania pod przymusem, postawienia siebie w roli ofiary) pomyśl/powiedz Chcę dbać/dbam o swoje i innych zdrowie – zakładam maskę. Wybiorę jakąś ciekawą, która będzie też mówiła o mnie. To od Ciebie zależy czy Twoje myśli pójdą w kierunku budowania wpływu na własne życie, czy w kierunku budowania przekonania o braku wpływu i niemocy.
Inną, podstawową funkcją języka jest przekazywanie informacji (o świecie, o sobie) komunikowanie się między ludźmi, budowanie i podtrzymywanie relacji. Język jest w tym niezbędny, nie możemy zastąpić go czymś innym. To pokazuje nam jak wielką siłę wpływu na innych ma nasz język. W sytuacjach kryzysowych (taką mamy obecnie) łatwiej jest o silny wpływ emocji na to, co i jak mówimy do innych osób, trudniej zaś jest nam komunikować się w sposób stonowany, empatyczny. Pojawia się ryzyko obciążania innych za swoje niepowodzenia i porażki, stosowania przemocy słownej w relacjach. Przemoc słowną zbyt często lekceważymy, co odzwierciedlają te wypowiedzi: „nie ma siniaków”, „to nie boli”, „to tylko zabawa” itp. Prawda zaś jest taka, że nie tylko bicie jest przemocą – słowa też bolą, powodują cierpienie, z którym trudno dać sobie radę. Wpływają na poczucie wartości, zaburzenie obrazu samego siebie, jakość życia. Większość z Was powie, że nie stosuje przemocy i ja Wam wierzę, przyjrzyjcie się jednak jej objawom i skonfrontujcie się ze swoimi zachowaniami i słowami, których używacie. Objawy przemocy słownej to: wyśmiewanie się, obwinianie (to przez Ciebie…), poniżające komentarze, plotkowanie, zniewagi, obelgi, wykluczanie z grupy, izolowanie, odrzucenie emocjonalne, rozsiewanie nieprawdziwych informacji, straszenie, lekceważenie, wulgarne wyzwiska itd. Warto więc, zanim się wypowiesz, zastanowić się i pomyśleć, czy to, co chcesz powiedzieć nie skrzywdzi innej osoby. Nie jest to łatwe zadanie, bo w komunikacji internetowej liczy się bardziej wywołanie wrażenia – większą wagę przywiązuje się do tego jak się mówi niż do treści wypowiedzi (co się mówi). Każdy z Was jest jednak w stanie to zrobić, gdy weźmie odpowiedzialność za swoje słowa, będzie używał stonowanego języka bazującego na empatii. Ważne jest także niepoddawanie się pesymizmowi pod wpływem niesprawdzonych informacji, a budowanie pozytywnego nastawienia. Nie masz wpływu na to kiedy skończy się pandemia, ale masz wpływ na to jak się czujesz i jak czują się z Tobą inni. Spraw, by wspomnienia „pandemicznej komunikacji” były wspomnieniami, o budowaniu mocy.
Zmień słowa, a zmienisz swoje życie. Odkryj moc w każdym wypowiadanym słowie (Joyce Meyer)  

 

Danuta Hryniewicz – psycholog

danuta.hryniewicz@smsraciborz.pl

Komentowanie jest wyłączone